Pytanie jest tak stare, jak dzień, w którym zaczęto wznosić domy czynszowe. Wciąż też nie wiadomo, czy pierwsze było jajko, czy kura.
Jest wiele argumentów „za” na korzyść mieszkania. A jakże.
- Mamy duży wybór mieszkań na rynku, więc nie musimy przejmować się budową;
- Nie przejmujemy się malowaniem budynku, cieknącymi rurami, chodnikiem, czy opadami śniegu. To wszystko pomaluje, posprząta, odgarnie i uszczelni „ktoś” ze wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni;
- Mieszkanie zawsze możemy kupić w centrum miasta. Bez względu na piętro, mamy blisko do teatru, kina, szkoły, do pracy, do sklepu lub przedszkola. I do znajomych, z którymi zaraz wyskoczymy do pubu na kawkę lub piwko;
- Jeśli mamy mieszkanie „w środku”, a nie skrajne, to nawet zimą przy zakręconych grzejnikach będzie nam ciepło. A w każdym razie nie zamarzniemy;
- Nie musimy posiadać działki, która często kosztuje niemałe pieniądze.
Ale w końcu przychodzi piątek popołudnie, wieczór…. Cały tydzień spędził człowiek w mieście…. Tak bardzo chciałby się gdzieś wyrwać… Do lasu, lub na łąkę….Mieć spokój, zaczerpnąć świeżego powietrza. Może nawet spłoszyć kilka saren lub dzikich ptaków. Może nawet posadzić własne drzewa owocowe, czerpać z darów przydomowego ogrodu… Patrzeć, jak rośnie trawa… A zamiast iść do pubu, zjeść z przyjaciółmi świetnie przyrządzoną kiełbasę z własnego grilla… Coś wspaniałego…
No to kto buduje dom?
Pamiętaj!
Twój dom zawsze ma taki kolor, jaki Ci się podoba;
Nasze własne, to nasze i jesteśmy z tego dumni. A w bloku? Niestety to, co jest wspólne, często jest też „niczyje” i nikt o to nie dba;
Dom może kosztować mniej, niż mieszkanie. Szczególnie mały dom Mipikon;
Nikogo nie zalejemy, ani nikt nie zaleje nas;
W domu nie słychać chrapania sąsiada;
W domu można mieć takiego zwierzaka, jaki nam się zamarzy (prócz słoni, lwów i żyraf);
Chuligani nie pomalują sprejami ścian naszego domu, jak to czynią z domami wielorodzinnymi;
Możemy założyć własny tajemniczy ogród;
Owoce z własnych drzew smakują najlepiej;
Nasze dzieci mogą mieć własny plac zabaw;
Masz gdzie suszyć pranie. Balkon w bloku – o ile jest – często nie wystarcza;
Śmieci sąsiadów nie walają się po bloku i okolicy;
Jeśli nie chcesz, nikt nie pali papierosów w Twoim domu;
Jeśli chcesz, możesz zapalić papierosa i nie musisz wychodzić ze swojego domu;
Nie musisz targać toreb z zakupami na „fefnaste” piętro… Szczególnie, gdy winda się popsuje…
Masz własny kominek i delektując się wieczorem lampką wina, podziwiasz iskry ulatujące z trzaskających polan …
Można imprezować, ile się chce;
Nie bijesz się o miejsce parkingowe;
Śniadanie możesz zjeść na tarasie, albo w cieniu pięknego drzewa…
Nikt nie zabroni Ci posiadania własnego basenu;
Można pokłócić się z mężem, bo nikt nie słyszy. Można nawet rzucać talerzami;
Zamiast płacić czynsz, możesz spłacać kredyt i mieć własne miejsce na Ziemi.
Mamy nadzieję, że przekonaliśmy Cię, że posiadanie domu jest zdecydowanie warte swojej ceny. Jeśli jednak nadal nie masz pewności, skontaktuj się, uwielbiamy dobrą dyskusję.
🙂
One response
Odpowiedź,z mojej strony jest zdecydowanie za domkiem!!! Nie lubię rzucać talerzami ani krzyczeć na innych ( swobodnie), ale marzy mi domek w ładnym miejscu,z kolorowym ogrodem. To „własne miejsce na Ziemi”,najbardziej do mnie przemawia. A projekt (Mipikon),na moje potrzeby,byłby idealny 🙂